Dobry wygląd ma znaczenie, dla wszystkich. Jestem przekonany, że każdy, gdyby tylko w łatwy sposób mógł, poprawiłby coś w swojej prezencji. Bo dlaczego nie? Pomimo zróżnicowanych gustów istnieje pewien klasyczny kanon fizycznego piękna, w który każdy chciałby się przynajmniej w pewnym stopniu wpisywać. Niniejszy post ma jednak być czymś więcej niż pochwałą powierzchowności. Chciałbym wysunąć w nim postulat jakoby ludzkie ciało stanowiło przedmiot procesu twórczego i artystycznego wyrazu.
Życie przyjmuje olbrzymią liczbę niepowtarzalnych form (ciał), które nieustannie i samoczynnie podlegają zmianom. Ludzie, jako jedna z gałęzi drzewa ewolucji, podejmują jednak świadome i rozliczne kroki w celu zmiany swojej aparycji nie związane z naturalnym cyklem wzrostu.
Jednymi z takich działań, mającymi na celu nie tylko zmianę, ale i estetyzację ciała są fitness i kulturystyka. Choć wielu kojarzą się one z próżnością i narcyzmem, co jest nie do końca bezpodstawnym przekonaniem, to praca nad sylwetką i jej prezentacja są czymś znacznie więcej i zawierają pierwiastek artystyczny.
Istota formy w ludzkim życiu
Pojęcie kształtu i geometrii, będącej jedną z najstarszych nauk, są kluczowe dla naszej rzeczywistości. Obejmują one zarówno przedmioty znane z życia codziennego jak i złożone matematyczne abstrakcje.
Z formą wiążemy zarówno piękno jak i brzydotę, oceniając kształt budowli, twarzy, mebli, odzieży, czy przeróżnych przedmiotów użytkowych. Piękno w swoich rozlicznych formach nadaje szczególnej wartości naszemu życiu w tym zasadniczo nieprzyjaznym świecie, który w żaden sposób nie gwarantuje jutra.
Forma pomaga nam definiować otoczenie i nasz stosunek do niego. Bezkształtność, nieokreśloność czy groteskowe proporcje często wiązane są z czymś negatywnym. Pomyśl choćby o sposobie w jaki przedstawiane są potwory w fikcji.
Estetyka = piękno, a to z kolei wynika z odpowiedniej kompozycji elementów, tego jak ze sobą współgrają i jaką tworzą całość. Pewne układy elementów są ponadczasowe, klasyczne, tak jak np. męska sylwetka o szerokich barkach i wąskiej talii.
Co na temat estetyzacji ciała mówią inni
Treść tego posta nabierała w mojej głowie, nomen omen, kształtu od bardzo dawna, od wczesnych etapów istnienia bloga, ale nie byłem do końca pewien z której strony ugryźć ten temat. Nie wiedziałem jak właściwie wyrazić to o czym myślę.
Robiąc mini research natknąłem się na powiązany tematycznie artykuł naukowy, którego materiały źródłowe pozwolę sobie tutaj przytoczyć ponieważ wnoszą jakość do moich własnych przemyśleń.
I tak oto Wolfgang Welsch w Procesach estetyzacji traktuje estetyzację ciała jako transfer sztuki na życie codzienne. Tym samym osoba trenująca staje się biorzeźbiarzem, a trening i prezentacja jego efektów nabiera artystycznego charakteru. Zachowania te stają się formą spektaklu czy wystawy. Jednocześnie wysiłek włożony w proces kreacji zostaje często ukrywany.
Zdaniem Welscha współczesny człowiek to wykształcony hedonista, który nieustannie doskonali kompetencje estetyczne. Stylizuje on duszę i ciało, skupiając się na kreacji i dostarczaniu przeżyć. Wg autora może prowadzić to również do porzucenia klasycznego piękna na rzecz jego indywidualnych definicji – pomyśl choćby o akceptacji otyłości i tym jak osoby podpisujące się pod tym trendem odbiegają od powszechnie przyjętych standardów.
Anthony Giddens w Nowoczesności i tożsamości mówi o czynnym konstruowaniu i kontroli nad własnym ciałem. Jego zdaniem stanowi ono przedmiot wyborów i możliwości mających znaczenie nie tylko dla jednostki. Estetyzacja to wg niego nie tyle upiększanie, co czynne konstruowanie samego siebie. Proces ten nabiera walorów twórczych, a my stajemy się autorami ulepszonych wersji siebie.
Proces zmieniania własnego ciała poprzez fitness
Uznanie estetyki ludzkiego ciała widoczne było już zwłaszcza w rzeźbie antyku.
Współczesna kulturystyka to w rzeczy samej rzeźbiarstwo, w którym kamień został zamieniony na własne ciało. Być może fascynacja kształtami i proporcjami rzeźb siedziała w ludziach tak głęboko, że zapragnęli sami stać się żywymi, poruszającymi się posągami?
Jeżeli chodzi o fitness i kulturystykę, to zainteresowanym nimi ludziom zwyczajnie podoba się kształt różnych partii mięśniowych i to jaką tworzą całość. Zdaję sobie sprawę, że wielu wydawać się to może dziwne i mnóstwo osób nie przywiązuje do tego aż takiej uwagi, ale tak można to chyba najprościej opisać.
Estetyka ciała sięga jednak dalej niż prążkowane barki czy separacja mięśni uda. Sam ruch i to w jakie pozycje (kształty) wprowadza on ciało również jest piękny. Wiele sportów nadaje ciału dynamicznej formy. Aktywność potrafi łączyć kształt i funkcjonalność czyniąc z ciała niemalże pięknie zaprojektowany przedmiot codziennego użytku, narzędzie, które nabiera dodatkowej wartości kiedy nie pozostaje bezczynne.
Rzut czy kopnięcie piłki są piękne, sprint jest piękny, nawet czysto i poprawnie wykonany przysiad ze sztangą albo wyciskanie są na swój sposób piękne.
Tak naprawdę nie tylko ludzkie ciało potrafi być uważane za piękne. Są osoby, którym podobają się konie, pędzące gepardy albo delfiny. Kluczowym dla generowania pozytywnych asocjacji czynnikiem wydaje się tutaj być to jak zbudowany jest wehikuł, w którym osadzone jest życie, to jaką posiada formę.
Wnioski
Nie każdy może wyglądać świetnie i wpisywać się w fizyczny kanon piękna i jest to zupełnie w porządku. Wygląd nie powinien również stanowić jedynego czy głównego kryterium oceny danego człowieka.
Jednocześnie należy przyznać, że istnieje pewien uniwersalny, ponadczasowy standard estetyki, oparty na tkwiących w nas czysto biologicznych skłonnościach oraz być może preferencjach pewnych form ponad innymi.
Oczywiście nie wszyscy uważają pracę nad i prezentację sylwetki za coś wartego uznania, podobnie jak nie każda forma sztuki jest powszechnie doceniana. Niemniej jednak trening oraz artystyczny proces twórczy posiadają cechy wspólne. Aktywne kształtowanie własnego ciała stanowi dla wielu jego praktykantów formę ekspresji i komunikowania otoczeniu pewnych wartości, którym się hołduje.
Kształt otaczającego nas świata i nas samych są fundamentalne i stanowią jeden z czynników definiujących. Czy się nam to podoba, czy nie, istniejemy w fizycznej rzeczywistości, ale dobrą wiadomością z pewnością jest to, że każdy z nas jest w stanie aktywnie nadawać jej formę zmieniając tym samym na lepszą. Dlaczego nie zacząć od siebie?
Jeżeli spodobała ci się powyższa treść, rozważ wsparcie mojej twórczości oraz utrzymania domeny i hostingu przekazując datek za pomocą zwykłej karty debetowej lub PayPal.